Ostatni wpis dotyczył problemu jakim są rozstępy, dziś postanowiłam zająć się doskwierającym wielu osobą jak również i mi cellultem. Temat cellulitu jest dość kontrowersyjny ponieważ pozbycie się tego problemu graniczy z cudem. Szukamy rożnych sposobów na walkę z tym nierównym przeciwnikiem jednak dają one na ogół mizerne skutki. Różnego rodzaju preparaty oraz kremy nie sprawdzają się u mnie, na tyle bym mogła poprzestać na ich stosowaniu w związku z tym postanowiłam spróbować innych metod. Tym sposobem do mojej pielęgnacji dołączył masażer CelluBlue.
CelluBlue jest przyrządem przeznaczonym do masażu ciała. Cały proces polega na zassaniu skóry i masażu od dołu do góry na końcu okrężnymi ruchami. Do masażu należy użyć balsamu bądź olejku, wykonujemy go przez kilka minut. Najwygodniej pracuje się na olejku gdyż skóra jest bardzo śliska a dzięki temu masażer gładko sunie po ciele. Intensywność masażu możemy stopniować od delikatnego po mocny w zależności od nacisku i zassania. Cellulit na mojej skórze był bardzo widoczny szczególnie na udach. Postanowiłam więc solidnie zabrać się za walkę z nim stosując codziennie celluBlue. Efekty jakie uzyskałam po kilku tygodniach stosowania są dla mnie zaskakujące. Nie jest tak że pozbyłam się całkowicie cellulitu ale różnica jest ogromna gdyż znacznie się zmniejszył, jest mniej widoczny. Moja skóra stała się elastyczna bardziej jędrna. Oczywiście nie poprzestaje na tym co uzyskałam do tej pory, mam zamiar dalej wykonywać codzienne masaże, mam nadzieje że efekty będą coraz lepsze.
Produkt został wykonany z hipoalergicznego medycznego sylikonu. Masażer jest dosyć twardy, czego może nie widać jednak by go przygnieść potrzeba trochę siły. CelluBlue jest niewielki a dzięki temu poręczny i przyjemny w obsłudze. Do przechowywania służy nam materiałowy woreczek który otrzymujemy w zestawie. Utrzymanie w czystości produktu jest również bardzo proste, wystarczy ciepła woda i odrobina płynu by dokładnie go umyć.
Produkt dostępny na stronieCelluBlue w cenie 18,90 €
Muszę sobie coś takiego sprawić, bo ostatnio się przeraziłam gdy zobaczyłam swoje uda w lustrze. A balsamy na cellulit tylko wysuszają skórę i po zakończeniu stosowania wygląda jeszcze gorzej :/
Nie wiem dlaczego, ale jakoś się boję takich urządzeń ;)
OdpowiedzUsuńNie ma czego :)
Usuńciekawe urzadzenie :P
OdpowiedzUsuńBardzo praktyczne i przydatne :)
UsuńMuszę sobie coś takiego sprawić, bo ostatnio się przeraziłam gdy zobaczyłam swoje uda w lustrze. A balsamy na cellulit tylko wysuszają skórę i po zakończeniu stosowania wygląda jeszcze gorzej :/
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńDużo pozytywnych opinii Słyszałam na temat tego cudeńka, polecę koleżanką, ja na szczęście Nie muszę stosować :-*
OdpowiedzUsuńBuziaki
To świetnie że nie musisz :)
UsuńDużo pozytywnych opinii Słyszałam na temat tego cudeńka, polecę koleżanką, ja na szczęście Nie muszę stosować :-*
OdpowiedzUsuńBuziaki
:)
UsuńNo właśnie sie nad nim zastanawiam.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńCzytałam już o nim pozytywne opinie, warto wypróbować
OdpowiedzUsuńOczywiście że tak :)
UsuńJa jestem ciekawa jak sprawdziłby się u mnie taki masażer :))
OdpowiedzUsuńMusisz wypróbować żeby się przekonać :)
UsuńCzego to człowiek nie wymyśli ;)
OdpowiedzUsuńTakiego przyrządu nie widziałam, ciekawy :-)
OdpowiedzUsuńNa pewno przydatny :)
Usuńciekawy >.<
OdpowiedzUsuń=^.^= Pozdrawiam i Zapraszam *3*
klaudiaandmylife.blogspot.co.uk
:)
UsuńKto by pomyślał, że taki kubeczek może zadziałać w walce z cellulitem :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńNo proszę proszę takie małe a skuteczne ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki
xo xo xo xo xo
:)
UsuńCelluBlue nie miałam ale przez prawie rok robiłam masaże bańkami chińskimi, niestety cellulit nie zmniejszył się, jedynie skóra była bardzie napięta.
OdpowiedzUsuńJa baniek niestety nie miałam :)
Usuńdziałanie pewnie ma podobne do chińskiej bańki za 30 zł:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam porównania :)
UsuńEve Milenna - cellulit to też moja zmora a przyznam, że takiego gadżetu nie znałam. Wow!!
OdpowiedzUsuńDzięki za ten wpis! Ja skorzystałem z oferty Thaisun https://thaisun.pl/ – i byłem zachwycony.
OdpowiedzUsuń