Dziś trochę pielęgnacji, tym razem nie ciała a ust. Mowa będzie o balsamie z 24 karatowym złotem firmy Vedara. Po przeczytaniu opisu, kosmetyk wzbudził we mnie ogromne zainteresowanie a przez to pokładłam w nim duże nadzieje. Jeżeli jesteście ciekawe czy złoty balsam stał się ukojeniem dla moich przesuszonych ust, zapraszam dalej.
Balsam posiada gęstą zbitą konsystęcję w żółtym kolorze. Przy kontakcie z ciepłą skórą produkt staje się miękki i z łatwością możemy rozprowadzić go na skórze. Balsam posiada bardzo delikatny zapach, jest praktycznie nie wyczuwalny za co duży plus gdyż nie przepadam za kosmetykami do makijażu które intensywnie pachną. Balsam po nałożeniu na skórę daje delikatny błysk, który prezentuje się bardzo subtelnie. Pewnie najbardziej interesuje was złoto zawarte w produkcie, jednak szczerze mówiąc wcale go tam nie zauważyłam i żadnych efektów z nim związanych. Jeżeli chodzi o działanie balsamu to jestem średnio zadowolona. Kosmetyk nawilża ale jedynie na krótki czas, po kilkunastu minutach całkowicie wnika w usta i uczucie nawilżenia znika. Jednak nie wszystko złoto co się świeci ;)
Produkt znajduje się w niewielkim słoiczku o pojemności 14 ml. Opakowanie zostało wykonane z przeźroczystego plastiku. Jeżeli chodzi o produkty do ust niestety nie przepadam za tego typu pojemnikami, gdyż aplikacja jest dla mnie bardzo nie wygodna.

Bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety rewelacji nie ma :)
UsuńPrezentuje się fajnie ale szkoda ze nie daje lepszych efektów B-)
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się po nim raczej czegoś innego :)
UsuńDla mnie ten balsam to wezwanie <3 Extra :)
OdpowiedzUsuńTeresa Soroka :)
Do czego ? ;)
UsuńLubię tego typu balsamy :]
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam w sztyfcie :)
UsuńChętnie bym wypróbowała ten balsam, mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńSzczerze to nie polecam gdyż nie daje żadnych efektów :)
UsuńEve Milenna - Uuu złoty balsam? Wow!!
OdpowiedzUsuńWow to tylko z nazwy :)
UsuńCzytałam już właśnie, że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńNo niestety nie u mnie :)
UsuńNie przepadam za smarowidłami do ust w takich opakowaniach :/
OdpowiedzUsuńTo najgorsza forma opakowania jak może być :)
UsuńJa staram sie omijać tego typu opakowania No i nie wierze w magiczne działanie złota w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńJa również nigdy sama nie wybieram produkty do ust w takich opakowaniach :)
UsuńO tak, mazidełka w innych opakowaniach zdecydowanie lepiej sprawdzają się w przypadku ust :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńLubiłam, nawet opisywałam na blogu w dość dobrym świetle. Niestety, po czasie bakterie, które wprowadziłam do produktu (niech żyje grzebanie palcem!) dały o sobie znać. Wyskoczyło mi zimno. Za pierwszym razem myślałam, że to przypadek. Za drugim - już wiedziałam, że balsam idzie do czegoś innego, bo na usta już go nie nałożę. :)
OdpowiedzUsuńhttp://delightfulowa.blogspot.com/
Ja aż tak nie miałam na całe szczęście :)
UsuńPisałam o nim u siebie. Efekt za krótki cena nie adekwatna moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńO tak i to bardzo :)
UsuńOpakowanie mogłoby być lepiej dopracowane jak na taki produkt. Jednak produkt sam w sobie jest bardzo przyjemny w stosowaniu )
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńBrzmi naprawdę zachęcająco;)
OdpowiedzUsuń