Oczywiście początkowo jak to ja, myślałam że sprawa z jajem jest stanowczo przereklamowana, bo gąbka to gąbka, co może w niej być niezwykłego. Jednak postanowiłam przetestować, padło na jajo infinity. Po kilku użyciach, pokochałam i zrozumiałam o co chodzi, teraz już wiem że chcę oryginał.

Pierwsze moje użycie nie było zbyt udane, gąbkę zastosowałam na sucho, szału nie zrobiła. Jednak gdy zaczęłam stosować ją na mokro, sytuacja uległa diametralnej zmianie. Wtedy zobaczyłam co jajeczko tak naprawdę robi. Struktura gąbka jest dosyć twarda, po na moczeniu zwiększa się i miękkie, struktura jest porowata. Po nałożeniu, podkład ładnie wchodzi w każde zakamarki, pięknie stapiając się ze skórą, cera jest równomiernie pokryta bez smug i zacieków. Podkład tworzy naturalny efekt, skóra wygląda zdrowo i świeżo. Dzięki temu iż gąbka ma kształt jajeczka, bez problemu możemy dokładnie nałożyć kosmetyk w trudno dostępnych miejscach. Bardzo spodobało mi się to że nawet podkłady które wcześniej nie chciały zbytnio ze mną współpracować, po nałożeniu tą gąbeczką pięknie się prezentują. Dzięki temu że wypróbowałam tę gąbeczkę, teraz wiem że chce oryginał gdyż wiem że jest dużo lepszy, więc efekt po jego użyciu musi być piękny.


Bardzo zawiodło mnie pierwsze pranie, ponieważ wtedy powstały dwa pęknięcia, spodziewałam się że przy następnych będzie już tylko gorzej, jednak na szczęście, nie powstało więcej pęknięć. Do prania próbowałam używać rożnych środków, jednak niczym nie potrafię doprać, go do czysta. Jeśli znacie jakieś sposoby to chętnie, przyjmie rady ???
Gąbka dostępna w drogerii Natura
Cena: ok. 26 zł
Oo nie znałam tego gadżetu, muszę sobie kupić :)
OdpowiedzUsuńSuper,muszę kupić :)
OdpowiedzUsuńmam podobne jajko z chin. całkiem fajne do gęstych podkładów jednak wolę pędzle.
OdpowiedzUsuńsłyszałam o nim wiele dobrego jednak nie czuję chęci posiadania takiego gadżetu :)
OdpowiedzUsuńdla mnie raczej nieprzydatny gadżet :)
OdpowiedzUsuńmam je i po kliku miesiącach mi się przepołowiło :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie...
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam jakiejś podróbeczki i też się zakochałam :D
OdpowiedzUsuńOoo, no to mam pretekst, by pójść do Natury :P
OdpowiedzUsuńja mam podrobke za dolara,ale jestem mega zadowolona. niestety nie moge i ja doczyscic jej
OdpowiedzUsuńJa polecam mydło aleppo - doczyszcza mi wszystkie gąbki : )
OdpowiedzUsuńJa miałam jajeczko Ebelin, ładnie dopiera się olejkiem pod prysznic Isana :)
OdpowiedzUsuńOd jajeczka byłam kiedyś uzależniona, teraz najczęściej nakład podkład palcami :)
OdpowiedzUsuńMuszę mieć takie jajeczko.
OdpowiedzUsuńHm.. Te jajka robią furorę. Będę musiała w końcu wypróbować
OdpowiedzUsuńCzytając takie opinie, coraz bardziej i mnie kuszą takie produkty :)
OdpowiedzUsuńJa tez uzywam tego jajka, tez mam kilka pekniec. Wg mnie jest lepsze niz to z Ebelin:)
OdpowiedzUsuńMi na razie wystarcza pędzel chociaż ciekawią mnie takie gąbeczki :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zamówiłam oryginalnego beauty blendera, ale jeszcze go nie używałam. Czekam aż będę miała więcej czasu rano, bo boję się, że pierwszy raz może być mało udany, a przed pracą nie mam czasu na poprawki.
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do tej gabki ;]
OdpowiedzUsuńfajne to jajeczko:)
OdpowiedzUsuńJa mam jajko z Real Techniques i jestem bardzo zadowolona, faktycznie mała gąbeczka a zmienia makijaż w cudo:)
OdpowiedzUsuńJa mam ulubieńca z Hakuro do podkładów, jednak te jajeczka kiedyś także muszę sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie testuję Beauty Blender i myję go pocierając o mydełko w kostce :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może CI podpasuje ten sposób :)
Zapraszam do siebie :)
Ja mam jajeczko infinity i przez moje pazurki po kilku użyciach zrobiłam dziurki.
OdpowiedzUsuńMyje tak samo jak powyżej (pocierając gąbkę o mydło w kostce)