Produkty do ust Golden Rose kuszą mnie od bardzo dawna. Wysoką poprzeczkę postawiły im jednak matowe pomadki velvet matte, które są rewelacyjne. Miłe doświadczenia z matowymi pomadkami zachęciły mnie do nabycia kolejnej, tym razem z innej już serii. Jeżeli jesteście ciekawi jak się sprawdziła zapraszam dalej.
Moje uczucia co do tego produktu są mieszane. Pomadka przede wszystkim zachwyca swym pięknie nasyconym, intensywnym kolorem. Konsystencja jest kremowa, produkt nie posiada drobinek, pomadka jest jednolita. Wykończenie jakie pozostawia na ustach to półmat.
Minusem dla mnie jest to iż pomadka przy każdym dotknięciu zostawia wszędzie ślady. Trwałość jest również średnia.
Bardzo podoba mi się to że pomadka świetnie nawilża usta. Kosmetyk nie podkreśla suchych skórek.
Kolejną rzeczą która mi nie odpowiada w tym produkcie jest zapach. Szminka pachnie dosyć intensywnie, czego nie lubię w kosmetykach do twarzy.
Szminkę otrzymujemy opakowaną w złoty kartonik, który chroni produkt przed uszkodzeniem podczas transportu. Pomadka umieszczono w czarnym, plastikowym opakowaniu. Znajdują się na nim złote elementy, które stanowią delikatną ozdobę produktu. Mechanizm działa bez zarzutu, pomadkę możemy swobodnie wykręcać oraz wkręcać.
Opakowanie prezentuje się elegancko jest praktyczne i wygodne w użyciu.
Prezentowany odcień - #57
Pomadka jak widzicie w recenzji ma swoje plusy oraz minusy. Ogólnie sumując wszystko jestem na tak. Cena szminki jest bardzo przystępna więc na pewno warto wypróbować.
jeśli zostawia wszędzie ślady, to u mnie zdecydowanie odpada. Nie wyobrażam sobie migrowania pomadki przy każdym zetknięciu z włosami, ale masz rację, kolor naprawdę jest super :)
Bardzo ładny kolor
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie odcienie :)
Usuńłądny odcień :)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony kolor jeżeli chodzi o pomadki :)
UsuńSzkoda, że ma średnią trwałość i zostawia ślady, bo kolor ma przepiękny! :)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo żałuję :)
UsuńLubie te pomadki, ale mam w odcieniach nude, więc trwałość ma też tu inne znaczenie, bo mniej widać "ubytki" :)
OdpowiedzUsuńMasz rację kochana :)
UsuńPiękny kolor :) kiedyś uwielbiałam takie nasycone róże
OdpowiedzUsuńJa od dawna uwielbiam :)
UsuńLubie takie kolory.
OdpowiedzUsuńMam podobnie :)
Usuńlubie jak pomadki nawilżają usta :) piękny odcień
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jej zapachu
Zapach niestety nie należy do przyjemnych :)
Usuńdobrze, że nie ma drobinek. ładny kolor, też nie lubię intensywnych zapachów w kosmetykach
OdpowiedzUsuńOj tak również nie lubię drobinek w pomadkach.
Usuńjeśli zostawia wszędzie ślady, to u mnie zdecydowanie odpada. Nie wyobrażam sobie migrowania pomadki przy każdym zetknięciu z włosami, ale masz rację, kolor naprawdę jest super :)
OdpowiedzUsuńTo właśnie jest w niej najgorsze :)
UsuńUwielbiam takie kolorki :)
OdpowiedzUsuńKolor jest wspaniały ":)
UsuńCudowny kolorek <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie neonki :)
Usuń